Chwaliliśmy się na fejsbuczku, że przyszło nam śpiewać na wielkim, chińskim weselu. Impreza była naprawdę wystawna, odbywała się w restauracji położonej w centrum miasta, ilość i jakość jedzenia i napojów przebiła poprzednie śluby, na których byliśmy gośćmi. Widać było, że organizatorzy nie poskąpili kasy. Tradycyjnie na pożegnanie otrzymuje się słodycze od młodej pary. Dotąd dostawaliśmy kartonowe pudełeczka zdobione serduszkami, misiami, uśmiechniętymi ludzikami, wypełnione różnego rodzaju cukierkami. Tym razem udało się nas zaskoczyć: otrzymaliśmy puzderka, które wyglądały na małe bombonierki Ferrero Rocher. O ile w Polsce nie byłoby to wielkim szałem, o tyle tutaj produkty Ferrero osiągają ceny wykraczające poza codzienny budżet większości obywateli (nasz także).
Dopiero w siedzibie mieliśmy chwilę na dokonanie inspekcji podarunku: