Prawdopodobne rozwiązanie następujących problemów zdrowotnych:
nie wolno jeść lodów!
Jak również niczego ostrego, kwaśnego i jakiego tam jeszcze. Tydzień przed też nie. Czyli jakaś połowa życia bez wyraźniejszych smaków.
Te restrykcje są jednak wielce nieznaczne przy tym, co związane jest z ciążą. Przede wszystkim, przez miesiąc po porodzie nie wolno się umyć, gdyż grozi to nawet śmiercią. Niestety, nie ustalono skąd, jak, gdzie, kiedy i kto to wymyślił, ale jak któraś urodzi w np. czerwcu, to zapach w domu musi być z tych przyjemniejszych, zapewne można na niego wabić sępy.
Inną zdobyczą myśli chińskiej jest ta, która uważa, że podczas ciąży kobieta nie może oglądać telewizji, chyba że będzie ubrana w ołowiany fartuch. Komputer w ogóle nie wchodzi w grę, ciężarne Chinki rzucają prace w drugim miesiącu w trosce o dobro dziecka. Fartuch waży w cholerę, a do tego noszenie go nie jest zbyt zdrowe, niemniej pamiętajmy o jednym: dla zdecydowanej większości Chinek, poród to doświadczenie jednorazowe, niepowtarzalne. Niedziwne więc, że starają się, by przebiegło ono w warunkach idealnych. W takich momentach lata życia w mieście z zanieczyszczonym powietrzem, dekady żarcia żarcia, które świeci w ciemnościach, odchodzą na boczny tor. Najważniejsze jest, by to magiczne promieniowanie z telewizora nie dotknęło płodu. Chociaż nie, najważniejsze jest picie ciepłej wody!
Medycyna często pokrywa się z odżywianiem i dietą. W imię tego czujemy się w obowiązku wspomnieć, że jedzenie korzenia łopianu wpływa korzystnie na możliwości seksualne mężczyzny (podobnie jak jedzenie jeleniego fiuta, rogu nosorożca i tygrysa).