Zhang i Li ostatnie kilka lat pracowali razem. Li postanowił jednak wrócić w rodzinne strony, więc poszli się napić po raz ostatni, bo Zhang chciał dalej robić karierę w Harbinie. W trakcie spożycia Zhang zorientował się, że Li ubrany jest w ciuchy, które od niego pożyczył. Poprosił o zwrot, bo przecież inaczej by mu odjechały. Nie wiadomo, czy Li chciał, żeby Zhang na miejscu rozebrał się do gaci, ale tak właśnie potoczyły się wydarzenia. Przełomowym momentem tego popołudnia był jednak ten, gdy okazało się, że trzeba zapłacić. Panowie rozpoczęli kłótnię, kto ma pokryć koszta libacji. Obaj bardzo chcieli - typowa chińska kurtuazja - i wkrótce wybuchła chryja na całego - to też już widzieliśmy.
Co jednak wyjątkowe i czego jeszcze nie widzieliśmy, panowie wylegli przed lokal i zaczęli się bić o rachunek. Jeden z nich w bieliźnie. Tłum zebrał się epicki, ktoś zadzwonił po policję i około godziny 15 stróżom prawa ukazali się panowie Zhang i Li (ten w samych gaciach), zaangażowani w bijatykę.
Co jednak miłe, policja pogadała z nimi, obaj nie chcieli eskalować sprawy, więc odprowadzono pana Li na dworzec i tyle się widzieli. Intryguje nas, czy pan Li miał przy sobie bagaże, czy też pojechał – dosłownie – w samych gaciach.