Miasto stołeczne Moskwa ma akcję, której chce się przyklasnąć: od 1 do 10 stycznia 2016 roku wiele muzeów jest za darmo. Czyli hurra! Szał zwiedzania!!!
Niestety, nie do końca. Z racji tego, że wiele osób ma wolne, na samotność nie można narzekać. Dorośli wspólnie z dziećmi ruszyli na podbój rozlicznych atrakcji. Odwiedzających czekają więc kolejki nierzadko dość epickich rozmiarów. Może całego 'Cichego Donu' w nich się nie przeczyta, ale już takie 'Martwe dusze' może się udać. Coś mi jednak mówiło, że w wybranym przeze mnie miejscu tłoku nie będzie.
Obiekt mieści się przy drugiej ulicy Twerskaja-Jamnaja 18, czyli dość centralnie, kilka minut piechotą ze stacji metra Majakowskaja. Znaków spodziewać się nie należy, a i wejście od ulicy przesadnie udekorowane nie jest. Trzeba przejść koło pana ochroniarza, wejść po schodach na drugie piętro i już można nacieszyć się...
Wiśnią na torcie jest sklepik z pamiątkami. Towary są dość losowe, jest harmoszka, są apaszki, brakuje t-shirtów z napisem 'Garmoszka drinking team', ale udało mi się wypatrzyć cudowne pocztówki, prawdopodobnie stworzone jeszcze przed moim narodzeniem. Wtedy dowiedziałem się, że sprzedająca poszła zapalić i że jak się upieram, żeby je kupić, to mam sobie poczekać. Usiadłem więc pod telewizorem, który wyświetlał cudowne treści dotyczące tego, że w latach 90-tych terroryści planowali zniszczyć USA, ale zmienili swe plany na niszczenie Rosji. Potem był materiał, że w nadchodzącym roku USA i Kanada przestaną istnieć, bo wybuchnie Yellowstone i zniszczy całą Amerykę Północną. Niestety, więcej o świecie się nie dowiedziałem, bo sprzedająca przyszła i łaskawie sprzedała mi kartki.