Jest to oczywiście alkohol. Nazywa się Tezhi San Bian Jiu, czyli 'alkohol z trzech przyrodzeń' (ta pasja do wymyślania nazw...). Zgodnie z etykietą, w skład napoju wchodzą trzy przyrodzenia: jelenia, foki (prawdopodobnie kanadyjskiej) i psa. Napój jest tani, bo samych przyrodzeń w nim nie ma, zostają jedynie wykorzystane w procesie fermentacji.
Niestety, póki co nie udało się nam zdobyć tego specyfiku, więc pozostaje nam jedzenie łopianu.